Polska Strona Freesco
Ragebait

Ragebait

Wszyscy przyzwyczailiśmy się do tzw. clickbaitów. Jeśli ktoś nie wie, co to jest, to pewnie nie należy do wielbicieli internetu, ani mediów społecznościowych. W zasadzie to właśnie Facebook i Twitter stały się pierwszym poligonem doświadczalnym takiej metody działania. A o co chodzi? W skrócie to metoda formułowania nagłówków tak, by przyciągnąć uwagę czytelnika, aby kliknął, przeniósł się na stronę z artykułem i został tam przez kilka minut. Zobaczył parę reklam, a może też kliknął jakąś.

Clickbaity często dotyczyły serwisów plotkarskich, a z biegiem czasu rozpowszechniły się także w zakresie innej tematyki. Kilka przykładów: „Szokująca prawda o Kasi Cichopek”, „Co ukrywają przed nami naukowcy?”, „Ona znów to zrobiła!”. Gdybyśmy poczytali artykuły okazało się, że publicyści nie piszą nic specjalnie szokującego o Kasi Cichopek, naukowcy niczego nie ukrywają, zaś ona (np. aktorka, polityczka, celebrytka) zrobiła zakupy w luksusowym butiku. Nic szczególnego. Z czasem pojawiły się clickbaity polityczne: „Ta ustawa zmieni nasze życie”, „Przełomowa decyzja premiera”. I w tym przypadku okazałoby się, że treść nie nadąża za tytułem.

I tak pojawił się ragebait. Po angielsku rage znaczy wściekłość. I tak, dobrze się domyślacie. To kolejny etap manipulacji. Już nie chodzi o wywołanie zainteresowania, ciekawości, chęci poznania. Chodzi o to, by tytuł lub podtytuł wzbudził złość i wściekłość. Takie nagłówki mają zadanie wyprowadzić czytelnika z równowagi. Celem jest większe zaangażowanie odbiorców. Ma być więcej wyświetleń, komentarzy, polubień i udostępnień. Algorytmy mediów społecznościowych nagradzają interakcje, więc twórcy wykorzystują tę strategię, aby dotrzeć do większej liczby odbiorców, kosztem wywoływania negatywnych emocji.

Jako przykład podam wpis autentyczny, który pojawia się w socialmediach obecnie. Wpis brzmi tak: „Przełom w dziedziczeniu nieruchomości: nie odziedziczysz już mieszkania po zmarłym, jeżeli za dużo zarabiasz lub posiadasz w tym samym mieście inną nieruchomość.” To typowy ragebait. Dlaczego? Po pierwsze informacja nie jest prawdziwa. Bowiem oryginalnie dotyczy przejmowania mieszkań komunalnych przez spadkobierców zmarłych lokatorów. Nie mieszkań własnościowych. Po drugie, nagłówek tak właśnie został sformułowany, by nie napisać prawdy, ale wzbudzić wściekłość.


Dodaj komentarz